LKS ŻYGLIN - strona nieoficjalna

          W środę rozegraliśmy niezwykle ważny dla układu tabeli mecz z Unią Świerklaniec. Dobrze znana nam drużyna z którą od początku istnienia naszego klubu toczyliśmy wiele pasjonujących pojedynków znowu stanęła na naszej drodze. Na początku meczu obie drużyny i licznie zgromadzeni kibice uczcili minutą ciszy św.p. Henryka Szurgacza - naszego kolegę z boiska i dobrego przyjaciela. Potem rozpoczął się mecz i od samego początku było widać że obie drużyny znając swoją siłę nie chciały się odsłonić. Na nasze nieszczęście już w 10 minucie po rzucie rożnym Unia wychodzi na prowadzenie, nie mijają dwie minuty, a to my po bramce Dawida Jakubowskiego wyrównujemy i znowu mijają kolejne trzy minuty i po ładnym uderzeniu ponownie Unia wychodzi na prowadzenie 2:1. Po takim początku który rozgrzał kibiców do czerwoności następuje uspokojenie. Dobrze grająca drużyna z Świerklańca nie pozwala rozwinąć skrzydeł - próbujemy ale obrona gospodarzy jest czujna, sami zaś liczą na kontry i kolejne zdobycze bramkowe i niestety po pół godzinie jedna z nich po naszym błędzie kończy się kolejną bramką i wynikiem 3:1 dla gospodarzy kończy się pierwsza połowa. Na drugą wchodzimy z Dawidem Miszokiem na szpicy i chęcią zmiany wyniku - niestety ponownie po stałym fragmencie gry tracimy kolejną bramkę. W tym momencie wydaje się, że zostaliśmy rzuceni na kolana, ale nic mylnego mimo niekorzystnego wyniku Żyglin nie podaje się i w dalszym ciągu walczymy dla naszych wiernych kibiców - mimo stwarzania dogodnych sytuacji nie udaje nam się przez długi czas zmienić wyniku, aż do samej końcówki, gdy po rzucie karnym Dawid Jasiok zdobywa drugą bramkę dla LKS'u. Po tym wydarzeniu jeszcze próbujemy poprawić wynik, ale dobrze grająca defensywa Unii nie daje się już zaskoczyć, należy podkreślić, że i my mieliśmy szczęście, gdyż przed większą porażką ratują nas dwu krotnie słupki. No cóż przegraliśmy ważne spotkanie, które być może pozbawi nas awansu, ale przegraliśmy nie z byle kim. Drużyna Unii to zawodnicy z dużym doświadczeniem, którego część z naszych zawodników musi dopiero nabrać, jednak i tak pokazali oni klasę walcząc jak równy z równym przez długie okresy meczu. Musimy szybko zapomnąć o tym pozbierać się i w dalszym ciągu walczyć do samego końca wierząc wbrew wszystkiemu w powodzenie !!! Drużynie Unii zaś dziękujemy za dobre i kulturalne spotkanie zarówno na boisku jak u na trybunach.